Początki


Jak każdy młody, ruchliwy chłopak, Czarek przejawiał zainteresowanie różnymi dyscyplinami sportu. Przygodę z koszykówką rozpoczął dopiero w szkole średniej. W dodatku zaczęła się ona dość przypadkowo. Namawiany przez znajomych wysoki chłopak z warszawskiego Bemowa (w ostatniej klasie szkoły podstawowej mierzył 178 cm wzrostu, rok później już 198 cm) wybrał się na trening juniorskiej drużyny koszykarzy Legii Warszawa, w której trenował jego kolega ze szkoły. Chociaż pierwszy "trening" przyszły zawodnik ligi NBA zapamiętał do dziś, to ostatecznie dostał się do drużyny, gdzie mógł poznawać podstawy profesjonalnej koszykówki. Treningi w klubie nie odciągnęły go z grania na osiedlowych, betonowych boiskach, co zresztą nie spotykało się z aprobatą prowadzących go trenerów. Przełomowym rokiem był rok 1997, w którym wszystko co związane było później z karierą koszykarską się rozpoczęło…


Początki grania


Przygodę z profesjonalną koszykówką rozpoczął w sezonie 1997 - 98 w barwach pierwszoligowej Legii Warszawa (27 spotkań). W tym samym sezonie do koszykarskiej III ligi zgłoszono dwie nowe drużyny z Warszawy. Jedną z nich był stworzony przez zawodników Warszawskiego Nurtu Basketu Amatorskiego MGM DOSiR Praga Północ. Do tej właśnie drużyny trafił na zasadzie wypożyczenia 18-letni Cezary Trybański.



Legia Warszawa rok 1998

Sezon 1998 - 99 rozegrał w drużynie Legii Królewskie (I liga). Trener Legii Robert Chabelski mówił o Cezarym przed sezonem: - Ma już 209 cm i ciągle rośnie. Trenuje krótko, dopiero dwa lata, ale za rok-dwa powinien być dobrym zawodnikiem. Pod koniec sezonu koszykarz mierzył już 213 cm wzrostu.

W czerwcu 1999 r. młody zawodnik podpisał trzyletni kontrakt z czołowym klubem PLK- Hoop Pekaes Pruszków. Wtedy 20-letni koszykarz mierzył 215 cm wzrostu i był najwyższym koszykarzem, który występował na polskich parkietach.



Hoop Pekaes Pruszków

Pierwszym szkoleniowcem tamtej drużyny był wówczas Serb Nikola Bałwaczow. Ważniejszą jednak osobą dla mierzącego 215 cm zawodnika w tamtym czasie był jednak trener rezerw pruszkowskiego zespołu (grającego w I lidze) – Jerzy Kwasiborski. Jeden sezon Czarek spędził na zapleczu najwyżej w Polsce klasy rozgrywkowej (28 spotkań, 11 punktów). Dwukrotnie dostał jednak szansę pojawienia się na parkiecie podczas meczów PLK. Wtedy trenerem PEKAES-u był już Andrzej Nowak, pod wodzą którego drużyna z Pruszkowa zdobyła brązowe medale Mistrzostw Polski. Wkład Czarka w ten sukces to 7 minut spędzonych na parkiecie i 2 bloki. Po tym sezonie drużyna rezerw z Pruszkowa została rozwiązana.

Pierwszy mecz w ekstraklasie Cezary Trybański zagrał we Wrocławiu przeciwko Zepterowi w październiku 1999 r. Jego zespół przegrał jednak w kompromitującym stylu z gospodarzami 41:60.



Sezon 2000-2001

Debiut w pucharach zaliczył 12 października 1999 r. Hoop-Pekaes Pruszków odniósł łatwe zwycięstwo nad Bośnią Sarajewo 73:52 w meczu Pucharu Koracza. W tym meczu po raz pierwszy zagrał przeciwko zagranicznym koszykarzom. Zdobył dwa punkty efektownym wsadem.

Sezon 2000 – 2001 rozpoczął jako zawodnik będący w szerokim składzie drużyny Hoop Blach Pruszyński Pruszków. Zespół w krajowych rozgrywkach zajął dopiero 4 miejsce.

W drużynie z Pruszkowa liderami byli wówczas dobrze znani polskiej publiczności Antoine Joubert, Krzysztof Dryja, Andrzej Pluta oraz Mariusz Bacik. Pierwszy raz Czarek miał wówczas możliwość zetknięcia się z gwiazdą ligi zawodowej -Oliverem Millerem, finalistą NBA z Phoenix Suns z 1993 roku. Amerykański skrzydłowy po fatalnym zachowaniu w trakcie meczu finałowego Pucharu Polski w Słupsku został z klubu wyrzucony.

Z upływem czasu rola Czarka nieco wzrosła w zespole. Kontuzje nie pozwoliły mu jednak na dobre wskoczyć do rotacji zespołu trenerów: najpierw Jacka Gembala, a później Michalisa Kiritsisa. W sumie w 12 meczach grywał średnio po 12 minut, rzucał 3.5 pkt. i zbierał 2.1 piłek.



Ostatni sezon w Polsce

Pierwszym centrem Blach Pruszyński Pruszków był wówczas Kordian Korytek. Drugim w rotacji automatycznie stał się 22-letni wtedy Czarek. Grał już jednak wtedy po 16.3 minut i notował 6.1 punktów., 3.6 zbiórek i 1.4 bloków., trafiając 53.4 % rzutów z gry. Drużyna spisywała się jednak fatalnie przegrywając 23 z 40 spotkań w sezonie. Był to przedostatni sezon drużyny z Pruszkowa w PLK, w którym koszykarze z podwarszawskiego miasteczka zajęli 6 miejsce. Raz na zawsze minęły czasy świetności, rok później klub ogłosił upadłość, by następnie się reaktywować i rozpocząć budowanie drużyny od III ligi.

Sezon 2001 - 02 był dla Czarka pożegnaniem z polską ligą, w której zagrał w sumie w 30 meczach, zdobywając 6,03 punktu w meczu, zbierając 3,67 piłek, mając 1,27 bloków na mecz.

Wielokrotnie opowiadał, że nie podoba mu się traktowanie zawodników w polskiej lidze, gdzie Polacy często traktowani byli jako dodatek do amerykańskich "gwiazd". Korzystając z nabytych znajomości skontaktował się z amerykańskim menagerem, który zaprosił go do Stanów. Były zawodnik drużyny z Pruszkowa miał tam trenować i pracować nad kondycją. W międzyczasie agent miał mu znaleźć klub w Europie.


Z Warszawy do Memphis


Losy Czarka potoczyły się jednak inaczej. Na pokazowym treningu zorganizowanym przez agenta pojawili się skauci z kilku klubów NBA.



W szatni Minnesota Timberwolves

Dziewięciu z nich wyraziło wstępne zainteresowanie zatrudnieniem Polaka. Następnym etapem było stawienie się w każdym z zainteresowanych klubów i udział w testach. Najbardziej do gustu przypadł legendarnemu zawodnikowi Los Angeles Lakers Jerry’emu Westowi, który w 2002 roku odpowiadał za transfery drużyny Memphis Grizzlies.

22 lipca 2002 Polskę obiegła informacja o pierwszym Polaku w historii, który zagra w najlepszej lidze świata- NBA. Trzyletni kontrakt z Memphis Grizzlies był spełnieniem jego największego marzenia.

Sam zainteresowany komentował podpisanie kontraktu w ten sposób: Teraz sytuacja w Polsce jest taka, że polscy koszykarze szukają klubów za granicą. Ja zrobiłem tak samo i udało mi się akurat znaleźć klub w NBA - mówił "Gazecie" pierwszy polski koszykarz w NBA.

Nasz zawodnik za oceanem spotkał się z tym czego brakowało mu w kraju.

- W kraju trenerzy nie mieli dla mnie czasu, nie sądzili, że cokolwiek ze mnie będzie. Nagle wyjechałem do USA, gdzie dopiero nauczyłem się tego, czego powinienem nauczyć się w Polsce – zachwalał.

Początki były trudne i pracowite. Polak w NBA dla tamtejszego świata basketu był wtedy prawdziwą egzotyką. Koszykarskie życie młodego zawodnika wywróciło się o 180 stopni. - Tutaj wszystko jest lepsze. O nic się nie muszę martwić – powtarzał wtedy zadowolony Cezary.

- Pierwszy raz w życiu w dniu meczu ćwiczyłem na siłowni. Pierwszy raz w życiu ktoś na tej siłowni pokazywał mi, jak powinienem trzymać ciężar, jak ustawiać ciało itp. Po raz pierwszy pracuję nad zachowaniem równowagi, nad poprawianiem szybkości nóg. O takich ćwiczeniach wcześniej w ogóle nie słyszałem. Po raz pierwszy w życiu, mimo że nie mieszczę się w pierwszej dziesiątce składu, nie rzucam na boczne kosze, tylko aktywnie trenuję przez całe zajęcia. A nawet dłużej, bo jako debiutant przychodzę kilka godzin wcześniej i często zostaję kilka godzin po treningu – opowiadał wówczas były zawodnik Hoopu Pekaes Pruszków.



Obóz na Hawajach

Zanim pierwszy Polak zagrał w NBA musiał przejść jeszcze tzw. rookie orientation, czyli szkolenia dla zawodników debiutujących w lidze. - Było nas tam około 60, bo to obowiązkowe zajęcia. Znani koszykarze i przedstawiciele ligi opowiadali o różnych sytuacjach, ostrzegali przed oszustami, którzy się wokół nas pojawią, przed kobietami, które będą chciały nas naciągnąć. Vlade Divac, który okazał się bardzo sympatycznym gościem, miał wykład dla Europejczyków o tym, czego się spodziewać w USA. Codziennie spędzaliśmy w salach osiem do dziesięciu godzin. Myślałem, że to będzie nudne, ale wcale nie było – relacjonował młokos z Memphis.

Pierwszy Polak zadebiutował w NBA meczem Grizzlies przeciwko Minnesocie Timberwolves 15 listopada 2002 roku. Jego drużyna przegrała 95-99 i rozpoczęła sezon od dziewięciu porażek. Polak przebywał na parkiecie przez sześć minut i w tym czasie oddał trzy niecelne rzuty. Zapisał na swoim koncie także dwie zbiórki (po jednej w defensywie i ataku), a także jedną asystę.

Wszedł na boisko na 2 min 30 sekund przed końcem pierwszej kwarty zmieniając rozgrywającego Grizzlies Jasona Williamsa. Kilkanaście sekund później oddał pierwszy rzut hakiem - niecelny. W 11 minucie meczu chciał zakończyć akcję efektowny wsadem, ale został w ostatniej chwili zablokowany przez centra Timberwolves Rasho Nesterovicia. Przed końcem I kwarty rzut Polaka spod kosza zablokował Gary Trent. Chwilę później zanotował zbiórkę w obronie, a po niej asystę - podał do Lorenzena Wrighta, który zdobył 2 pkt. Polak ostatecznie opuścił boisko na 8 min 20 sekund przed końcem drugiej kwarty zmieniony przez Hiszpana Pau Gasola.

Jeśli jesteśmy już wspomnieniami w małym miasteczku w stanie Tennessee to warto w tym miejscu wspomnieć o byłym rozgrywającym klubu z Pruszkowa Łukaszu Jagodzie prywatnie przyjacielu Czarka. Oficjalnie zatrudniony na stanowisku "interpretator" łamane przez "assistant coach" był dla początkującego gracza najlepszej ligi świata wielkim wsparciem w stawianiu pierwszych kroków w świecie wielkiej koszykówki. Dobrze mówiący po angielsku koszykarz rodem z Lublina od początku pobytu w USA służył Czarkowi pomocą jako tłumacz i pośrednik we wszystkich kontaktach. On zamawiał jedzenie w restauracjach, tłumaczył słowa trenerów, na ogół także pilnował, żeby Czarek był na czas tam, gdzie trzeba.

Przygodę z Memphis Grizzlies pierwszy Polak w NBA zakończył po roku, w czasie którego zagrał w 15 spotkaniach (86 minut), zaliczając na swoim koncie 14 punktów, 14 zbiórek i 6 bloków.

W następnym sezonie nastąpiła wymiana pomiędzy drużynami Memphis Grizzlies a Phoenix Suns. Czarek wraz z Brevinem Knightem i Robertem Archibaldem zostali oddani za Bo Outlawa i Jake'a Tsakalidisa.



Drużyna New York Knicks

Rok później przeniósł się do drużyny New York Knicks wraz ze Stephonem Marburym i Anfernee Hardawayem w ramach wymiany za Howarda Eisleya, Charliego Warda, Antonio McDyessa, Macieja Lampego i Miloša Vujanicia. W drużynie z Phoenix i Nowego Yorku rozegrał odpowiednio 4 i 3 spotkania.

W sezonie 2004 - 2005 nazywany przez kolegów z drużyny "Big C" odbył obóz przygotowawczy i rozegrał mecze przedsezonowe z zespołem Chicago Bulls.

Ostatecznie klub nie podpisał z zawodnikiem kontraktu i Polak zakończył liczbę występów w NBA na liczbie 22. W roku 2006 był bliski podpisania kontraktu z Toronto Raptors.

Regularnie występował w ligach letnich w drużynach z NBA. Zaliczył również cztery sezony na zapleczu NBA- w NBDL występując w drużynach Tulsa 66ers (sezon 2005 / 2006 – 45 spotkań, sezon 2006 / 2007 – 47 spotkań) i Reno Bighorns (sezon 2008 / 2009 – 12 spotkań, sezon 2009 / 2010- 47 spotkań). W sumie w NBDL rozegrał 152 mecze (47 w pierwszej piątce) notując średnio 5.3 punktów, 4 zbiórki i 2.1 bloków. Do tej pory należy do niego rekord bloków w historii ligi. W sumie zablokował 322 rzuty.

Cztery sezony rozegrane w NBDL rozdzielił sezon 2007 - 2008 ,w którym Czarek grał w greckim zespole Peristeri BC. Wcześniej w drużynie tej szlaki przecierało dwóch innych Polaków: Piotr Szybilski i Adam Wójcik.W sezonie tym Czarek został najlepszym blokującym ligi.Po zakończeniu sezonu 2009 - 2010 rozegrał swoje ostatnie letnie ligi i wrócił do Europy.

Możliwości podpatrywania, trenowania, grania i rywalizowania z najlepszymi zawodnikami na świecie, w tym z samą legendą- Michaelem Jordanem to argumenty, które regularnie „Big C” przytacza pytany o to, czy nie żałuje swojej decyzji o spróbowaniu swoich sił w NBA.

Niczego nie żałuję i uważam, że ten wyjazd był dobrym krokiem w mojej karierze. W NBA zaszczytu gry doświadczyli nieliczni. Spróbowałem swoich sił w najlepszej lidze świata, a ponadto podpatrywałem i rywalizowałem z najlepszymi zawodnikami na świecie. Stwierdzę, że zdobytego doświadczenia nikt nie jest w stanie mi odebrać. – podkreśla pytany.


Powrót do Europy


W sezonie 2010 - 2011 występował w czeskiej drużynie NH Ostrava, w której rozegrał 27 spotkań. Sezon następny spędził na Litwie w drużynie Dzukija Alytus na zapleczu tamtejszej ekstraklasy rozgrywając 34 spotkania i grając średnio 29.7 min na mecz. Przy okazji zgarnął tytuł najlepszego obrońcy roku dzięki średniej 10 zbiórek i 3,1 bloku na mecz oraz tytuł centra sezonu. Wybrany został również do pierwszej piątki sezonu.

Po 11 latach powrócił na krajowe parkiety i w sezonie 2013 - 2014 związał się z drużyną Polpharmy Starogard Gdański. W pierwszej kolejce TBL zaliczył pierwsze w polskiej lidze double – double zaliczając 22 punkty, 11 zbiórek (8 w ataku) i jeden blok. Na uwagę zasługuje fakt, że w meczu tym były gracz z NBA popisał się 100% skutecznością rzutów z gry i rzutów osobistych.


Kariera



1996-97

Legia Warszawa

1997-98

MGM DOSiR Praga Północ

1998-99   

Legia Warszawa

1999-02

Hoop Pekaes Pruszków

2002

Rocky Mountain Revue (Liga letnia w składzie Memphis Griezzlies)

2002- 2003

Memphis Grizzlies

2003 Southern California Summer Pro League (Liga letnia w składzie Memphis Griezzlies)
2003-04 Phoenix Suns/ New York Knicks
2004 Southern California Summer Pro League (Liga letnia w składzie New York Knicks)
2004-05 Chicago Bulls (obóz przygotowawczy i mecze przedsezonowe)
2005-06 Tulsa 66ers
2006 Obóz z Toronto Raptors
2006-07 Tulsa 66ers
2007 Las Vegas Summer League (Liga letnia w składzie Sacramento Kings)
2007-08 Peristeri B.C
2008-09 / 2009-10    
Reno Bighorns
2010

Orlando Summer League ( Liga letnia w składzie New Jersey Nets)

Las vegas Summer League (Liga letnia w składzie NBA Development select team)

2010-11 NH Ostrava
2012-13 Dzukija Olita
Obecnie Polpharma Starogard Gdański

Przed sezonem 2013/2014

Prezentacja Zespołu Polpharma
sezon 2013/2014

Cezary Trybański (Energa Czarni Słupsk
- Polpharma Starogard Gd)

Dzukija Alytus - akcja z Bryanem Harisonem

Dzukija Alytus - odbiór nagrody dla
najlepszego obrońcy ligi

Ja w NBA? Wszyscy się śmiali!

9 bloków w meczu NBDL przeciwko
Los Angeles D-Fenders

Polpharma - Rosa Radom 20.10.2013

Polpharma - Rosa blok

Wywiad z początku sezonu

Galeria


napisz do mnie na:





Kontakt drogą tradycyjną:


Cezary Trybański
SKS Polpharma S.A

ul. Olimpijczyków Starogardzkich 1
83-200 Starogard Gdański





lub odwiedź mnie i napisz
do mnie na Facebooku!: